niedziela, 29 grudnia 2013

Junassa, czyli w fińskim pociągu

Objazdówka po Laponii zakończona. Czas ruszyć w kolejną podróż. Jako, że w Finlandii przemieszczanie się jest drogie, wybrałam najlepszą dla mnie opcję, czyli bilet Interrail. Słów kilka o fińskiej kolei.

Stoi na stacji lokomotywa... Pociąg jaki jest, każdy widzi. VR to narodowy przewoźnik. Fińska kolej jest szybka, bezpieczna, wygodna, raczej bez opóźnień (chociaż mi się trafiły). Ceną za to są drogie bilety. Przykładowo za przejazd Oulu-Helsinki-Oulu zapłaciłabym ok. 150e. Za niewiele więcej kupiłam Interrail, dzięki któremu mogłam przez 8 dni jeździć pociągami w całym kraju do woli.

II klasa fińskiej kolei.

A tu pociąg lokalny.

Wagon dla podróżujących z dziećmi.

I dla pasażerów niepełnosprawnych/

Proste, a skuteczne rozwiązanie problemu wiecznie przepełnionych koszy PKP. Jednorazowe reklamówki.

Na tych monitorach wyświetla się prędkość, czas, relacja pociągu, lista stacji. Komunikaty automatyczne nadawane są w 3 językach-  fińskim, szwedzkim i angielskim. Ale już te, informujące o opóźnieniu pociągu tylko po fińsku.

Rautatieasema czyli dworzec kolejowy Helsinki. Największy w kraju.

Na większości mniejszych stacji kolejowych stoją takie jak na powyższym zdjęciu, identyczne budynki.

Pozostaje tylko ruszać w drogę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz